Uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2021 r.

Nie popełnia przestępstwa z art. 233 § 1a k.k. świadek składający fałszywe zeznanie z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, jeśli — realizując prawo do obrony — zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, nie wyczerpując jednocześnie swoim zachowaniem znamion czynu zabronionego określonego w innym przepisie ustawy.

Sąd Najwyższy postanowił nadać uchwale moc zasady prawnej.

Dany temat wzbudza wiele emocji oraz zainteresowania, co można zauważyć po pojawiającym się licznym orzecznictwie, które nie było jednogłośne na przestrzeni lat w tej kwestii. Najnowsze orzeczenie, któremu ponadto Sąd Najwyższy nadał moc zasady prawnej, wskazuje, że świadek nie będzie ponosił odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań dotyczących jego osoby. Jednak przede wszystkim najpierw trzeba się skupić jaką rolę odgrywają jako środki dowodowe zeznania świadka a wyjaśnienia podejrzanego, nie można ich ze sobą utożsamiać. Główną różnicą jest ponoszenie odpowiedzialności karnej: świadkowi za składanie fałszywych zeznań - jak wynika z omawianego artykułu - grozi nawet pozbawienie wolności, natomiast podejrzany za składanie fałszywych wyjaśnień nie poniesie odpowiedzialności karnej. Jest to tzw. “prawo do kłamstwa”, które realizuje normę zakazu zmuszania do samooskarżania stanowiący prawo do obrony. Przyjrzeć się trzeba również temu, że prawdziwe zeznania to mówienie o okolicznościach sprawy zgodnie ze stanem faktycznym sprawy. Fałszywymi zeznaniami są okoliczności, które nie miały miejsca, albo takie które były, ale w innej formie lub zaprzeczanie okolicznościom, które miały miejsce. Co również ciekawe za fałszywe zeznania uznaje się takie, podczas których przemilczano pewne kwestie tj. również nie to o czym się skłamało, ale i o czym nie wspomniano. Natomiast wyrok SN trafnie wskazuje, że ten kto składa zeznania z obawy przed poniesieniem kary nie popełnia przestępstwa i kieruje ku sentencji Nemo seipsum accusare tenetur – brak obowiązku dostarczania dowodów przeciwko samemu sobie. Każdego podejrzanego o popełnienie czynu zagrożonego karą, uważa się za niewinnego do czasu udowodnienia jemu winy zgodnie z ustawą. Co nie świadczy, że ma to utrudniać oskarżanie winnej osoby. Wręcz przeciwnie domniemanie niewinności jest równoznaczne z ochroną niewinnego człowieka przed karą. Co jest oczywiste, gdyż głównym celem procesu karnego jest znalezienie osoby winnej, która musi ponieść karę za swoje czyny. Postulowane prawo do kłamstwa było dotychczas przywilejem dla osoby oskarżonej, czyli osoba która popełniła przestępstwo formalnie w procesie karnym ma lepszą pozycję, niż świadek który pomaga zrealizować organom sprawiedliwości cele procesowego prawa karnego.

Co oznacza to w praktyce?

Omawiana zasada prawna, będzie zapobiegała temu, aby organy ścigania w swoich dochodzeniach wybierały drogę „na skróty”. Przecież nie może być tak, aby podejrzany mógł chronić siebie bardziej niż inna osoba w procesie, która przez organy sprawiedliwości nie została wskazana jako osoba, która mogłaby popełnić nielegalny czyn. Nie można przesłuchiwać w charakterze świadka osoby, wobec której można mieć jakiekolwiek podejrzenia, gdyż nie po to zostały zabronione przesłuchania tzw. przesiewowe, podczas których używano podstępu, czyli jak wyjaśnia to Radosław Koper - podstęp, ze swej istoty, zasługuje na ocenę negatywną, skoro zasądza się na oszukaniu czy zmyleniu danej osoby, jako efekcie użycia określonych zabiegów[1], co jednocześnie naruszało art.171 KPK wywierając wpływ i naruszając swobodną wypowiedź świadka. Powyższe zachowanie byłoby nadużyciem uprawnień, a zarazem organy sprawiedliwości nie mogą zasłaniać się tym i stawiać na pierwszym miejscu ochronę interesu wymiaru sprawiedliwości. Zwłaszcza, że powyższe zachowania nawet nie miałyby sensu, gdyż wiadomo, że nie można wykorzystywać zeznań danej osoby jako świadka, by później nimi go obarczać.

Czy prawo do milczenia nie wystarczy?

SN najwyższy trafnie zwraca uwagę na art. 183 KPK, który uprawnia do milczenia, świadek ma prawo milczeć, ale dany artykuł nie do końca w prawdzie spełnia zasadę swobodnej wypowiedzi. W sytuacji, gdy świadek skorzysta z prawa do milczenia, z powołaniem się na art. 183 KPK z tą samą chwilą wzbudza wątpliwości, podejrzenia, a w myślach obrońcy na pewno scenariusze, które ewentualnie mógłby wykorzystać przeciwko świadkowi w celu obrony swojego klienta. Świadek zwraca na siebie tym uwagę każdej ze stron. Przeciętny człowiek będąc wezwany na rozprawę w charakterze świadka zazwyczaj odczuwa niepokój, zwłaszcza że nie wie czego dana sprawa dotyczy i o czym lub o kim będzie zeznawać. Kodeks postępowania karnego ma na celu uzyskanie od świadka swobodnej wypowiedzi, dlatego też zakazuje stosowania tzw. pytań krzyżowych czyli pytań sugerujących odpowiedź. Nie można świadkowi zadawać takich pytań, które naprowadzałaby go na pewną ścieżkę wypowiedzi, wpływały na jego myśli, uczucia, wolę i spostrzeżenia. Natomiast z tego przepisu ujawnia się tzw. druga strona medalu, jeśli prawo karne dąży do swobodnej wypowiedzi świadka, trzeba przewidzieć w konsekwencji, że wypowiedzi te będą korzystne dla wypowiadającego się, co jest naturalnym instynktem samozachowawczym. Swobodna wypowiedź nie zawsze będzie prawdziwa, ale nikogo nie można przesłuchiwać pod przymusem czy groźbą, tylko dlatego aby wymierzyć sprawiedliwość, gdyż aby ją wymierzyć trzeba przejść przez szereg legalnych zasad postępowania.

 

[1] Problem dopuszczalności stosowania podstępu wobec świadka w procesie karnym - Radosław Koper