Dużymi krokami nadchodzi wiosna. Robi się coraz cieplej, zieleniej i radośniej. W nas samych też wstępuje nowa energia i po zimowym zmęczeniu coraz więcej nam „się chce”. Wychodzimy do ogrodu, robimy wiosenne porządki, a dla chwili relaksu mamy ochotę wybrać się na spacer. Nie ma w tym absolutnie nic złego, ani zdrożnego. Wręcz przeciwnie. Często również na spacer mamy ochotę wybrać się z naszym ukochanym zwierzakiem. Zwierzęta też są spragnione wiosny. Większość z nas idąc na wyprawę z psem korzysta ze smyczy, a czasami nawet kagańca. Nie raz i nie dwa nasze nogi niosą nas do lasu bo w lesie człowiek znajduje tak potrzebną cisze i spokój. Często też ma okazje pospacerować w samotności bo las jest tak duży, że oprócz okresu grzybobrania raczej nie ma opcji spotkania sąsiada i tu pojawia się pokusa……., a może tak odpiąć smycz i niech nasze kochane psisko też się nacieszy i się wybiega.

Myśl zacna i szlachetna, ale …..no wlasnie ale! I ja tak teraz ku przestrodze. Ustawodawca ograniczył naszą swobodę w tym względzie i w zasadzie oprócz jedynie trzech przypadków dopuszczonych (poniżej wymienionych), nasz ukochany pupil po lesie biegać swobodnie sobie nie może. Zgodnie bowiem z treścią art. 166 kodeksu wykroczeń, kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi:

1) z polowaniem,

2) ze szkoleniem psów będących zwierzętami wykorzystywanymi do celów specjalnych w rozumieniu ustawy o ochronie zwierząt, albo ich udziałem w akcji ratowniczej, w działaniach poszukiwawczych lub w działaniach związanych z ochroną granicy państwowej lub zapewnieniem bezpieczeństwa i porządku publicznego,

3) ze szkoleniem psów ratowniczych albo ich udziałem w akcji ratowniczej prowadzonej przez podmioty uprawnione do wykonywania ratownictwa na podstawie przepisów odrębnych,

podlega karze grzywny albo karze nagany.

Chociaż wydawać by się mogło, że w odpięciu smyczy naprawdę nie ma nic złego, okazuje się że jednak jest. Ustawodawcy rzecz jasna nie chodzi o bezpieczeństwo innych osób, które akurat postanowiły wybrać się na spacer i skorzystać z uroków lasu. Przedmiotem ochrony są tutaj niezakłócone warunki życiowe organizmów leśnych (wszystkich), które mogą być narażone na poważne nawet niebezpieczeństwo w przypadku niekontrolowanego wpuszczania do lasu psów hodowanych przez nas ludzi. Choć może być to niezrozumiałe, nie jest tu istotne wystąpienie jakiegokolwiek skutku, wystarczy zachowanie się sprawcy w sposób opisany w komentowanym przepisie. Jest to czyn polegający na abstrakcyjnym narażeniu dobra prawnego, jakim jest leśne środowisko przyrodnicze, na niebezpieczeństwo. Po zmianach wprowadzonych w 2022 roku, dopuszczalne są obecnie jedynie trzy sytuacje, gdy puszczenie luzem w lesie psa nie będzie realizowało znamion wykroczenia opisanego w art. 166 kodeksu wykroczeń, wprost w nim wymienione.  

Warto jednak zapamiętać, że w przypadku niedopilnowania zwierzęcia przez właściciela czy w sytuacji, gdy pies wyrwie się właścicielowi, nie można mówić o realizacji znamion wykroczenia omawianego niniejszym artykułem. Za ewentualne szkody wyrządzone przez psa w takiej sytuacji właściciel odpowie na zasadach określonych w prawie cywilnym lub też na podstawie innego przepisu prawa wykroczeń czy prawa karnego, jeśli do realizacji znamion takiego czynu wystarczy nieumyślność po stronie sprawcy.

Reasumując, bardzo Was wszystkich proszę, nie ulegajcie pokusie i zanim odepniecie smycz i puścicie ukochanego pupila luzem, pomyślcie o konsekwencjach ponieważ mogą być naprawdę dotkliwe.