Medialne doniesienia o licznych przypadkach, w których szkoły obarcza się winą za szkody wyrządzone przez ich uczniów, zachęcają do rozważań na temat cywilnych podstaw odpowiedzialności placówek edukacyjnych. W zaistniałej sytuacji należy odwołać się do art. 427 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 roku - Kodeks Cywilny (dalej jako „k.c."), zgodnie z którym , kto z mocy ustawy lub umowy jest zobowiązany do nadzoru nad osobą, której z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego winy poczytać nie można, ten obowiązany jest do naprawienia szkody wyrządzonej przez tę osobę, chyba że uczynił zadość obowiązkowi nadzoru albo że szkoda byłaby powstała także przy starannym wykonywaniu nadzoru. Przepis ten stosuje się również do osób wykonywających bez obowiązku ustawowego ani umownego stałą pieczę nad osobą, której z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego winy poczytać nie można."

Treść oraz sposób zredagowania powołanej regulacji budzą wątpliwości w zakresie jej prawidłowej wykładni, toteż podkreślenia wymaga, że w razie ewentualnego procesu sądowego przeciwko szkole osoba poszkodowana musi udowodnić fakt doznanego uszczerbku, jego wysokość, a co wyraża się w ustaleniu właściwej kwoty oczekiwanego odszkodowania, jak również normalny związek przyczynowo - skutkowy pomiędzy działaniem ucznia i poniesioną szkodą. Odpowiedzialność wynikająca z art. 427 k.c. nie jest ograniczona do przypadków żądań osób trzecich względem placówek edukacyjnych. Znajduje swoje zastosowanie w sporach dotyczących roszczeń jednego ucznia wobec drugiego, o ile obaj pozostawali pod nadzorem szkoły w chwili wyrządzenia szkody.

Aby uwolnić się od odpowiedzialności wobec osoby wysuwającej określone roszczenia majątkowe, placówka zobligowana jest wykazać, iż nie ponosi winy w nadzorze nad uczniem będącym faktycznym sprawcą całego zdarzenia. Szczegóły omawianego obowiązku sformułowano w pisemnym uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 1 marca 2019 roku (sygn. akt: I ACa 663/18). W świetle powołanego rozstrzygnięcia na szkole spoczywa powinność wykazania w toku ewentualnego procesu, że nadzór nad podopiecznym był prawidłowo sprawowany, a sama placówka właściwie wywiązywała się z pieczy nad rzeczywistym sprawcą określonego zdarzenia. Poza powyższym, musi skutecznie podważyć istnienie przyczynowo - skutkowego związku pomiędzy realizowanym nadzorem, a powstałą szkodą, co w praktyce sądowej oznacza wykazanie zaistnienia uszczerbku po stronie poszkodowanego nawet wtedy, gdyby szkoła prawidłowo wykonywała nadzór. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby placówka podniosła i podparła niezbędnymi dowodami argumenty o niespodziewanym charakterze działania podopiecznego, czemu w realiach określonego przypadku nie można było przeciwdziałać mimo odpowiedniego nadzoru nad konkretnym uczniem bądź uczniami.