Gdy do drzwi dłużnika puka organ egzekucyjny, często jest już zbyt późno na odwołanie od zapadłego orzeczenia. Orzeczenie to jest już prawomocne (lub natychmiast wykonalne w przypadku alimentów, jednak tej kwestii nie będziemy tutaj poruszać) i zaopatrzone w klauzulę wykonalności. Tym samym stanowi podstawę do wszczęcia egzekucji.
Wśród orzeczeń, które dominują w postepowaniach egzekucyjnych są nakazy zapłaty wydawane w postępowaniu upominawczym lub nakazowym (które stanowią uproszczoną drogę dochodzenia wierzytelności, w przeciwieństwie do postępowania zwykłego). W dalszej kolejności nakaz zapłaty zostaje doręczony, wraz z pozwem, pozwanemu. Gdy dłużnik otrzymuje pocztą pismo z sądu informujące go o wydanym nakazie zapłaty, często jest ono dla niego dużym zaskoczeniem.
Mimo znajdującego się w nakazie zapłaty pouczenia, dłużnicy często nie rozumieją znaczenia ani doniosłości terminu, nie potrafią sformułować środka zaskarżenia, a często kłopotem są dla nich formularze urzędowe. Nie chcą także korzystać z pomocy prawnika, a sam nakaz nabiera mocy prawnej wraz z upływem terminu na złożenie sprzeciwu/zarzutów do nakazu zapłaty.
Tym większe dlań zaskoczenie jest, gdy ów nakaz zapłaty w ogóle nie został im doręczony, lecz w uwierzytelnionym odpisie doręcza im go komornik zawiadamiając go jednocześnie o wszczęciu egzekucji, a także jednej z podjętych już czynności zmierzających do wyegzekwowania zasądzonej należności. Takie przypadki mają miejsce (wcale nierzadko), gdy upływ terminu następuje na podstawie tzw. fikcji doręczenia tj. dwukrotnie awizowanej przesyłki poleconej, której adresat nie podjął mimo dwukrotnego zawiadomienia go o takiej nieudanej próbie doręczenia sądowej przesyłki poleconej.
Wspomnieć również należy, iż sytuacja o wiele bardziej komplikuje się, gdy po stronie wierzyciela zaszła zmiana podmiotowa tj. gdy doszło do przelewu wierzytelności. Wierzyciel bowiem nie ma obowiązku uzyskać zgody dłużnika na przelew wierzytelności (cesję) i często po nieudanej windykacji (wezwań do zapłaty, monitów itp.) decyduje się na sprzedaż roszczenia przedsiębiorstwu zawodowo zajmującemu się dochodzeniem wierzytelności. Często wierzycielami są podmioty, które nie kojarzą się z pierwotnym pożyczkodawcą czy przedsiębiorstwem, które świadczyło dla nas usługi (ubezpieczyciel, operator telefoniczny itp.) jak np. KRUK. Stąd często dłużnicy są oburzeni i zbulwersowani, gdy nakaz zapłaty orzeczony został na taki właśnie podmiot, lub gdy taki wierzyciel uzyska klauzulę na swoją rzecz. Wszyscy zgodnie podnoszą, iż nigdy nie zaciągali zobowiązań u tegoż przedsiębiorcy, że nie wiedzą skąd wynika roszczenie, a także że niemal na pewno padli ofiarą podstępu i nieuczciwości ze strony takiego przedsiębiorcy. Stąd najlepszym rozwiązaniem będzie skorzystanie z profesjonalnej pomocy prawnej tj. w kancelariach prawnych świadczących pomoc prawną w sprawach cywilnych, gospodarczych, egzekucyjnych lub gdy nas na to nie stać, udanie się po pomoc do punktów nieodpłatnej pomocy prawnej. Okazać się może, że dłużnikowi przysługują środki prawne, które uchronią go przed egzekucją, jak choćby powództwa przeciwegzekucyjne, wniosek o przywrócenie terminu na złożenie sprzeciwu, wniosek o zwieszenie egzekucji, gdy została doręczona na inny adres dłużnika, środki prawne przysługujące małżonkowi dłużnika itp.