Przedmiotem niniejszego artykułu jest  zagadnienie ważności testamentu. Jak wiadomo, testament jest przejawem ostatniej woli spadkodawcy, zatem z wielką ostrożnością należy podchodzić do prób jego podważenia. Niemniej, istnieją sytuacje, kiedy ustawodawca dopuszcza możliwość uznania testamentu za nieważny. Kwestie z tym związane mają doniosłe znaczenie praktyczne i budzą wiele emocji, na ich tle zrodziło się bogate orzecznictwo. Przedmiotowy artykuł ma na celu ogólne przybliżenie przesłanek, jakie pozwalają uznać testament za nieważny.

Zgodnie z art. 945 Kodeksu cywilnego testament jest nieważny, jeżeli został sporządzony:

1) w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli;

2) pod wpływem błędu uzasadniającego przypuszczenie, że gdyby spadkodawca nie działał pod wpływem błędu, nie sporządziłby testamentu tej treści;

3) pod wpływem groźby.

Przewidziano więc trzy wady oświadczenia woli: stan wyłączający świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, błąd oraz groźbę. Mogą one zaistnieć zarówno przy sporządzaniu, jak i przy odwoływaniu testamentu.

Odnosząc się do pierwszej ze wskazanych przesłanek nieważności, należy na wstępie wyjaśnić, co oznacza świadome i swobodne oświadczenie woli sporządzającego testament. Oświadczenie woli można uznać za świadome, jeżeli w czasie sporządzania aktu ostatniej woli u sporządzającego testament nie zachodzą żadne zaburzenia świadomości oraz zdaje on sobie jasno i wyraźnie sprawę, że sporządza testament o określonej treści. Z kolei oświadczenie to jest swobodne, jeśli spadkodawca nie kieruje się motywami intelektualnymi lub pobudkami uczuciowymi, mającymi charakter chorobliwy, nie pozostaje pod dominującym wpływem czyjejkolwiek sugestii i zachowuje wewnętrzne poczucie swobody postępowania.

Stan wyłączający świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli może być rozumiany tylko jako stan, w którym możliwość wolnego wyboru jest całkowicie wyłączona. Taki stan może wynikać w szczególności z choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego, chociażby nawet przemijającego, zaburzenia czynności psychicznych. Należy podkreślić, że wystarczające jest, aby wada istniała tylko w momencie składania przez spadkodawcę oświadczenia ostatniej woli. W rezultacie z jednej strony do nieważności testamentu dojdzie, jeżeli w chwili jego sporządzenia wystąpiły choćby przemijające zaburzenia czynności psychicznych (np. wskutek nadużycia alkoholu, przedawkowania lekarstw, wysokiej gorączki, braku snu), z drugiej natomiast strony testament może zostać ważnie sporządzony, gdy choroba psychiczna testatora uległa okresowemu cofnięciu. Ocena stanu umysłowego spadkodawcy w chwili składania oświadczenia ostatniej woli wymaga najczęściej wiedzy specjalistycznej, z czym wiąże się konieczność powołania biegłego przez sąd. Jako ciekawostkę można jednakże wskazać dawne orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia  13 września 1938  r., w myśl którego rozporządzenie ostatniej woli, sporządzone przez osobę uważaną we wsi zasadnie za głupkowatą, jest nieważne, chociażby testatorka nie była ubezwłasnowolniona.

Częstą sytuacją, w której podnosi się nieważność testamentu z uwagi na brak świadomości, jest stan upojenia alkoholowego sporządzającego testament. O ile zostanie udowodnione, że w chwili sporządzania testamentu testator znajdował się w stanie upojenia alkoholowego to testament zostanie uznany za nieważny. W praktyce jest to bardzo trudne do udowodnienia, często niezbędne są specjalistyczne ekspertyzy instytutów w zakresie  badań krwi oraz opinie biegłych.  Chodzi bowiem o niebudzące wątpliwości stwierdzenie, że właśnie w chwili sporządzania testamentu ten stan upojenia alkoholowego, a w konsekwencji nieświadomości zaistniał. Jeżeli biegły powołany przez sąd nie jest w stanie stwierdzić, czy spadkodawca, spisując ostatnią wolę, był trzeźwy czy pijany, wówczas dokument będzie ważny.

Zarzutem w sprawie nieważności testamentu z uwagi na brak swobody testowania bywa także sugestia osób trzecich wobec sporządzającego testament.  W judykaturze wyrażone zostało stanowisko, iż zasadniczo sam fakt zaistnienia tego rodzaju sugestii lub nacisków nie może przemawiać przeciwko ważności testamentu, bowiem rzadko człowiek posiada całkowicie nieskrępowaną swobodę decyzyjną, z reguły zaś bierze pod uwagę oczekiwania lub „podpowiedzi” innych ludzi. Jednakże prezentowane są również stanowiska odmienne, nakazujące przyjmować stan niemożności swobodnego podjęcia decyzji i wyrażenia woli przez spadkodawcę, który w czasie testowania pozostawał uzależniony od opieki pomocy osób wywierających na niego nacisk co do określonej treści „ostatniej woli”. Wyrażony został pogląd, iż jeżeli przyczyną sporządzenia testamentu są jedynie „natrętne nalegania” innej osoby, to w istocie brak po stronie spadkodawcy woli testowania. Orzecznictwo sądów w tej materii nakazuje przyjąć, że w typowych sytuacjach sugerowanie spadkodawcy treści testamentu nie będzie skutkowało wadą oświadczenia woli testatora prowadzącą do nieważności tego testamentu. Dopiero gdyby spadkodawca był w istocie, ze względu na wiek, stan zdrowia lub inne nadzwyczajne okoliczności pozbawiony faktycznej możliwości sprzeciwienia się wywieranym na niego naciskom, to z uwagi na brak swobody testowania nie można uznać jego oświadczenia woli za ważne. Należy również badać, czy sporządzenie testamentu miało miejsce z zachowaniem animus testandi, czyli woli sporządzenia testamentu, czy też nastąpiło jedynie po to, by „uwolnić się” od nalegań i nacisków innych osób.

W tym miejscu warto przyjrzeć się również kwestii ważności testamentu w sytuacji, kiedy sporządzający testament w krótkim okresie po jego sporządzeniu popełnił samobójstwo. Kwestia ważności testamentu sporządzonego tuż przed popełnieniem samobójstwa jest wyjątkowo kontrowersyjna. Sprawa taka wymaga szczególnie wnikliwego badania ze względu na to, że samobójstwa najczęściej popełniane są w stanie depresji i psychozy. Wskazuje się, że niedopuszczalny jest automatyzm przy dokonywaniu oceny ważności testamentu sporządzonego przez osobę, która niedługo po jego sporządzeniu popełniła samobójstwo, jednakże niewątpliwie Sąd powinien wówczas szczególnie wnikliwie badać okoliczności sporządzenia testamentu przez taką osobę. Przywołując orzeczenie Sądu Najwyższego z 5 stycznia 1938 r., które nadal pozostaje aktualne, nie ma przyczyny do pozbawienia testamentu samobójcy mocy prawnej, jeżeli ustalone zostało, że testament sporządzony był na długi czas przed samobójstwem, kiedy testator był zdrów na umyśle, lub że testator do chwili śmierci był w pełni sił psychicznych. Z powyższego wnioskując a contrario stwierdzić należy, że jeżeli nie budzi wątpliwości, iż testament został sporządzony niedługo przed śmiercią, to kwestia jego ważności pozostaje do zbadania.

Na marginesie powyższych rozważań warto wskazać na uregulowanie przedmiotowej materii w Kodeksie Kar Głównych i Poprawczych z XIX w., w którym przewidziano utratę mocy testamentu sporządzonego przez osobę, która następnie popełniła samobójstwo. Przepis ten stanowi, iż, cyt.: „jeżeli kto, nie wskutek obłąkania, lub czasowej z powodu choroby niepoczytalności umysłu, lecz z zamiarem życie sobie odbierze, wów­czas uważać się będzie, że nie miał prawa czynić rozporządzeń na wypadek śmierci i z tego powodu testament jego nie będzie wprowadzony w wykonanie i za nieważny i niebyły ma być uważany”. Oznacza to, iż testament osoby, która ze świadomością swojego działania odebrała sobie życie, nie wywoła żadnych skut­ków prawnych i nie będzie mógł być wykonany.

Kolejna wada oświadczenia woli polega na pozostawaniu przez spadkodawcę pod wpływem błędu uzasadniającego przypuszczenie, że gdyby nie działał pod jego wpływem, nie sporządziłby testamentu tej treści. Przesłanki błędu przy sporządzaniu testamentu odbiegają od tych wskazanych w przepisach ogólnych kodeksu cywilnego. Przede wszystkim bez znaczenia pozostaje to, czego błąd dotyczy. Oznacza to, że może on wiązać się zarówno z treścią testamentu, jak i z okolicznościami nieuregulowanymi w czynności prawnej (np. celem testowania). Ponadto błąd przy testowaniu nie musi być istotny obiektywnie. Istotność należy bowiem oceniać według kryteriów zindywidualizowanych („gdyby spadkodawca nie działał pod wpływem błędu”), lecz subiektywnych („nie sporządziłby testamentu tej treści”). Z art. 945 § 1 pkt 2 wynika, iż na błąd można powołać się bez względu na to, czy został on wywołany umyślnie lub nieumyślnie przez osoby trzecie, czy też pojawił się z winy lub bez winy testatora. Z tego też względu komentowany przepis nie wyróżnia szczególnej postaci błędu – podstępu.

Nie jest wymagane, aby błąd był jedyną okolicznością decydującą o takim, a nie innym oświadczeniu woli sporządzającego testament, wystarczy, że jest współprzyczyną i że bez popełnienia błędu testator nie sporządziłby testamentu o określonej treści (albo w ogóle nie sporządziłby testamentu, albo sporządziłby testament o innej treści).

Ustalenie, że testament został sporządzony pod wpływem błędu, powinno być poprzedzone wnikliwym rozważeniem wszelkich okoliczności sprawy. Wykazanie błędu przy testamencie prowadzi wyłącznie do rozstrzygnięć negatywnych: spadkodawca nie dokonałby rozrządzenia określonej treści, gdyby nie działał pod wpływem błędu. Taki testament jest nieważny. Przepisy Kodeksu cywilnego nie stwarzają w żadnym przypadku możliwości ustalenia pozytywnego, tzn. określenia, jaka byłaby treść rozrządzeń spadkodawcy, gdyby nie działał pod wpływem błędu. Prawdziwa wola spadkodawcy nie zostanie zatem urzeczywistniona.

Wada oświadczenia woli zachodzi także wtedy, gdy testament został sporządzony pod wpływem groźby. Kodeks cywilny nie precyzuje, co należy rozumieć przez to pojęcie. Należy jednak przyjąć, że groźba istnieje wówczas, gdy pewna osoba deklaruje spadkodawcy zamiar spowodowania negatywnych dla niego konsekwencji w celu wywołania po jego stronie stanu zagrożenia (sytuacji przymusowej), co ma skłonić spadkodawcę do złożenia oświadczenia ostatniej woli o określonej treści. Komentowany przepis nie wymaga, aby groźba była poważna („poważne niebezpieczeństwo”), skierowana przeciw określonym dobrom („niebezpieczeństwo osobiste lub majątkowe”) oraz uzasadniona („mógł się obawiać”). Musi ona jednak spowodować, iż spadkodawca sporządzi testament o treści nieodpowiadającej jego rzeczywistej woli. Groźba musi zostać wywołana zachowaniem innej osoby. Nie może natomiast wynikać z wewnętrznej obawy spadkodawcy przed wystąpieniem zjawisk od człowieka niezależnych, np. klęski żywiołowej. Mimo że w art. 945 § 1 pkt 3 nie wymieniono cechy bezprawności, każda groźba skierowana wobec spadkodawcy z istoty swej jest bezprawna, gdyż narusza swobodę testowania.

Testament sporządzony w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, jak również pod wpływem błędu albo pod wpływem groźby jest zawsze nieważny.

Osoba uprawniona może powołać się na nieważność testamentu w terminie 3 lat od dnia, w którym dowiedziała się o przyczynie nieważności. Termin ten zaczyna jednak biec najwcześniej w chwili otwarcia spadku. Na nieważność testamentu nie można powołać się po upływie lat 10 od otwarcia spadku, czyli śmierci spadkodawcy. Terminy te są terminami zawitymi prawa materialnego, co oznacza, że ich upływ definitywnie wyłącza możliwość powołania się na nieważność testamentu. Sąd z urzędu uwzględnia ich upływ.

Nieważność testamentu co do zasady powinna zostać powołana w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku albo w postępowaniu o uchylenie lub zmianę postanowienia o stwierdzenie nabycia spadku. W pewnych przypadkach istnieje także możliwość wytoczenia powództwa z art. 189 k.p.c. o ustalenie nieważności testamentu (uchwała SN z 30 grudnia 1968 r., III CZP 103/68).