Częstą praktyką, podczas zakupu używanego samochodu, są jego wcześniejsze oględziny. Często zdarza się, że nasz wypatrzony i wymarzony pojazd, (po który przejechaliśmy wiele kilometrów żeby obejrzeć go na miejscu i dokonać ewentualnego zakupu), jest w o wiele gorszym stanie technicznym/wizualnym niż wynikało to z ogłoszenia sprzedającego.

Poza rozczarowaniem i straconym czasem, tracimy również środki na niefortunną podróż. Niedoszły kupujący, który został w ten sposób oszukany, ma prawo ubiegać się o odszkodowanie za oględziny samochodu niezgodnego z ogłoszeniem, pod pewnymi warunkami. Warto również wskazać, że zgodnie z art. 4 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, takie celowe wprowadzanie w błąd przez ogłoszeniodawcę jest traktowane jak oszustwo (o ile sprzedający wiedział, lub z łatwością mógł się dowiedzieć o wadzie). Nieprawdziwa informacja dotyczyć może na przykład bezkolizyjności samochodu, czy pełnej sprawności mechanicznej pojazdu, bądź innych informacji zamieszczonych w ogłoszeniu które są jawnie sprzeczne ze stanem rzeczywistym auta. Trzeba tu zaznaczyć że koniecznym warunkiem jest umyślne i celowe wprowadzenie w błąd przez ogłoszeniodawcę, który przez zatajenie faktów lub kłamstwo, wprowadził potencjalnego kupca w błąd. Warto zauważyć że wyżej wymieniony przepis ustawy, ma zastosowanie w sytuacjach gdzie potencjalnym kupującym jest konsument, zaś sprzedającym jest przedsiębiorca (na przykład handlarz prowadzący zarejestrowaną działalność gospodarczą, zawodowo trudniący się sprzedażą aut).

Co w przypadku gdy ogłoszeniodawcą jest osoba prywatna? Wówczas nie można powoływać się na ustawę o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Można się tutaj powołać na art. 471 w związku z art. 72 § 2 kodeksu cywilnego, który mówi, że strona która rozpoczyna i prowadzi negocjacje z naruszeniem dobrych obyczajów, jest zobowiązana do naprawienia szkody, którą druga strona poniosła, licząc na zawarcie umowy. Pamiętać trzeba, że zarzucane sprzedającemu oszustwo należy udowodnić. Przedsiębiorca któremu zarzuca się stosowanie nieuczciwej praktyki powinien udowodnić że nie oszukał swojego klienta, aczkolwiek dowody po stronie niedoszłego kupującego są niezbędne. Dowody mogą być różne, począwszy od korespondencji tekstowej, przez samą treść ogłoszenia, czy też zdjęcia pojazdu. Dobitnym dowodem może być tzw. „raport VIN” który wskaże wszelkie nieprawidłowości między faktycznym stanem pojazdu a informacjami zawartymi w ogłoszeniu sprzedającego. Taki raport zawiera w sobie dane techniczne i wyposażenie auta, wszelkie informacje o szkodach i kolizjach, a nawet archiwalne zdjęcia i weryfikację pojazdu pod względem jego ewentualnej kradzieży lub paserstwa (poprzez analizę baz kradzionych pojazdów).