„Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę”. Tak brzmi artykuł 1 Ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt i choć początki przepisów regulujące zagadnienia dotyczące znęcania się nad zwierzętami sięgają roku 1928, w Polsce wciąż nie ma świadomości praw zwierząt. Okrucieństwo wobec zwierząt jest zjawiskiem nader powszechnym, wciąż słyszy się o zwyrodnialcach, którzy dla zabawy strzelają do kotów z wiatrówki, wyrzucają psy przez okno, podpalają papierosami, obrzucają kamieniami.
Zwierzęta są zabijane siekierami, katowane do nieprzytomności, głodzone, spalane w piecach, żywcem zakopywane czy porzucane w lesie, gdzie kończą swój żywot przywiązane do drzewa, do końca z nadzieją czekające, że ich Pan wróci i zabierze je z powrotem do domu. Niestety przyczyn cierpienia zwierząt, związanych z działaniem człowieka jest wiele, a one same nie mogą opowiedzieć o swoim bólu ani uzyskać sprawiedliwości. Jak już zostało wspomniane, tworzone przez ludzi przepisy prawa, obejmują na szczęście swoim zakresem przedmiotowym znacznie szerszą materie niż tylko relacje pomiędzy przedstawicielami naszego gatunku, zapewniając również zwierzętom należne im prawa. Wskazana Ustawa o ochronie zwierząt wprowadziła definicję znęcania się nad zwierzętami jednoznacznie wskazując, że jest nim między innymi zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania zwierzętom bólu lub cierpień, w szczególności wskutek ich traktowania w określony sposób, obejmujący umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia, transport zwierząt powodujący ich zbędne cierpienie lub stres, utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, porzucenie zwierzęcia, obcowanie płciowe ze zwierzęciem czy też wystawianie zwierzęcia na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego życiu lub zdrowiu. Co istotne, cytowana ustawa przewiduje również odpowiednie sankcje karne dla zwyrodnialców łamiących prawa zwierząt. Znowelizowany art. 35 ustawy o ochronie zwierząt stanowi, że ten, kto uśmierca lub dokonuje uboju zwierząt wbrew przewidzianym przepisom podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3. Takiej samej karze podlega również osoba znęcająca się nad zwierzętami. Natomiast sprawca działający ze szczególnym okrucieństwem podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Aktem prawnym regulującym w Polsce ochronę praw zwierząt jest także kodeks wykroczeń, a pośrednio do materii tej odnosi się także rozdział XXII kodeksu karnego zatytułowany „Przestępstwa przeciwko środowisku”. Pomimo dość obszernych regulacji, akty przemocy wobec zwierząt wciąż pozostają na porządku dziennym. Na szczęście ostatnio w mediach społecznościowych coraz częściej poruszany jest problem znęcania się nad zwierzętami, zachowania takie są piętnowane przez społeczeństwo, a ludzie coraz częściej zauważają krzywdę wyrządzaną zwierzętom i odpowiednio reagują. Na aprobatę zasługuje także fakt, że obecnie sądy częściej sięgają po surowe kary dla oprawców zwierząt.O ile jeszcze kilka lat temu w przypadku uznania winy oskarżonego wyroki oscylowały w dolnych granicach ustawowego zagrożenia, o tyle w ostatnim czasie można zauważyć pewną zmianę i coraz częściej wymierza się kary bezwzględnego pozbawienia wolności. Sądy w końcu zaczęły wymierzać kary pozbawienia wolności bez ich zawieszania wobec sprawców szczególnie okrutnych czynów. Na przykład, mieszkaniec Goleniowa został skazany na rok pozbawienia wolności za to że zabił psa sąsiada, gdyż ten za głośno się zachowywał. Robert D., który tak mocno bił szczeniaka, aż ten przestał oddychać, trafił na dwa lata do więzienia. Mieszkaniec Opola został z kolei skazany na karę 2 lat pozbawienia wolności za zagłodzenie swojego amstafa. Najwyższy w historii w Polsce wyrok za znęcanie się nad zwierzętami, zapadł przed sądem Rejonowym w Tychach. Tamtejszy Sąd wymierzył mężczyźnie, który w brutalny sposób pozbawił swojego psa życia, wbijając kilkukrotnie nóż w jego ciało, karę 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Ponadto, sądy orzekają każdorazowo, obok zasadniczych kar, także zakazy posiadania zwierząt oraz nawiązki.Co bardzo słuszne, surowe kary dotyczą nie tylko znęcania nad psami czy kotami, ale również innymi zwierzętami (dla przykładu głośna sprawa znęcania się nad karpiami).
Mimo wprowadzenia nowych przepisów zaostrzającym kary za znęcanie się nad zwierzętami, a także zwiększonej świadomości społecznej, wciąż napływają do nas smutne informacje, o kolejnych brutalnych aktach przemocy nad zwierzętami. Pamiętajmy, że zwierze to nie zabawka. Posiadanie zwierzęcia to odpowiedzialność za jego zdrowie i życie. Dotyczy to zarówno psa, kota, krowy, konia, królika czy nawet małej rybki. I „po ludzku” reagujmy, za każdym razem gdy mamy chociażby najmniejsze podejrzenie, że jakiemuś zwierzęciu u sąsiada , w naszej okolicy, dzieje się krzywda, gdyż zwierzęta same nie są w stanie walczyć o swoje, należne im prawa.
adw. Bartosz Kacprowicz